Mises to drugoligowy ekonomista o tak egzotycznych i przekombinowanych konceptach, że nawet w środowisku liberałów jest traktowany z pewnym przymrużeniem oka, jako interesujący owszem dziwoląg, ale jednak dziwoląg.
A tutaj jakaś banda idiotów próbuje zrobić z niego guru ekonomii, licząc na nieznajomość tematu przez osoby, które nie studiowały systematycznie ekonomii. Nieładnie się bawicie, bardzo nieładnie, mam nadzieję że to tylko głupota.
Dla wszystkich, którzy nie są wykształconymi ekonomistami - lepszych od Misesa teoretyków ekonomii była w historii przynajmniej setka. To ogromny i ciekawy dorobek, chociaż jak pokazało życie wszyscy oni robili w swych wywodach błędy - życie pokazało że niektóre ich teorie/przewidywania (choć bardzo mądre i przenikliwe) nie we wszystkich sytuacjach się potwierdzają. Takie życie, realna ekonomia to gąszcz bardzo skomplikowanych procesów, nieraz się okazuje że bywa jeszcze nieco inaczej, niż przewidywali najznakomitsi. Natomiast generalnie pomysły Misesa jako umysłowe dziwolągi nigdy nie zostały nawet w praktyce szeroko zweryfikowane, bo nikt nie był tak głupi, aby te jego dziwne pomysły wprowadzić szeroko w życie. Stąd pewna łatwość propagowania tych dyrdymałów.
"Takie życie, realna ekonomia to gąszcz bardzo skomplikowanych procesów, nieraz się okazuje że bywa jeszcze nieco inaczej, niż przewidywali najznakomitsi."
I właśnie z tego powodu nie można pozwolić kierować ekonomią żadnemu państwowemu urzędnikowi, a tym bardziej żadnemu pseudo ekonomiście który próbuje ubierać gospodarke w różne matematyczne ramy, gdyż jak pan sam stwierdził ekonomia jest zbyt skomplikowana.
Brawo! Miło czytać że ma pan takie samo zdanie o ekonomii jak Misses:)
Mises to słaby, mało znany na świecie ekonomista. Nie wiem skąd jego uparte lansowanie w Polsce? Jak o mnie chodzi, uważam tę jego twórczość generalnie za bełkotliwą. Szczegółowo nawet nie myślę zapoznawać się z jego "dziełami", szkoda mi czasu na Misesa, jak już to jest sporo poważnych prac poważnych ekonomistów do przeczytania.
Mises lansowany w Polsce? To jakieś nieporozumienie! O Polskiej gospodarce można wiele powiedzieć ale nie to że czerpie wzorce z prac Misesa. Zresztą mowa tutaj o całej UE i USA.
"Szczegółowo nawet nie myślę zapoznawać się z jego "dziełami", szkoda mi czasu na Misesa"
Jak już się Pan zapozna to wtedy podyskutujemy dalej, na razie nie ma sensu dysputa, gdyż nie wie Pan anwet o czym dokładnie rozmawiamy.
Ten cały Mises to są takie mądrości dziada z Koziej Wólki. Nie przypadkiem żaden z ekonomistów trochę znanych, co tutaj na NE piszą, do sekty Misesowców nie zachodzi i do ich pomysłów w żaden sposób się nie odnosi. Szkoda im czasu i szkoda im się ośmieszać.
"Oikonomikos" to może jeszcze wiedział co to może być (stąd powstał termin ekonomia). Na "Kyrupaideia" padł, więc się zatkał mądrala. Pewnie że tych dzieł starożytnych nie czytam, ale wiem że takie były, ma sporo literatury w temacie. A jakiś głupi Mises co jest tylko odwróconym Marksem.
Przed Misesem jest przynajmniej setka ekonomistów. Jakbym chciał ich dzieła poczytać, to przynajmniej 10 lat harówy. Mises jako II liga później, a mnie się nie chce. Mam się nagrzewać jakimś pajacem, którego nikt poza Polską poważnie nie traktuje???
A żeby była jasność, mam na półce kiedyś czytałem "Ekonomia i Polityka" Misesa. Cienka propagandówka w stylu marksistowskiej, tylko dokładnie na odwrót. Umysły słabe jakoś tego nie widzą. A to takie proste - najpierw tych napuszczamy tych na tamtych, a później na odwrót tamtych na tych - czyste dzieło szatana, sianie nienawiści.
Poglądy Misesa ,Hayeka i Rothbarda są dobrze znane, kłopot w tym, że wypróbować je w praktyce chcieliby tylko ci co są poza władzą. Keynesowski układ bankowo-rządowy zbyt dobrze żyje z manipulacji by dopuścił do wolności gospodarczej.
Maciej Ł.
Radca prawny.